czwartek, 28 czerwca 2012

100 hektarów bagiennych łąk zostanie latem ręcznie wykoszonych nad Biebrzą


100 hektarów bagiennych łąk zostanie latem ręcznie wykoszonych nad Biebrzą w ramach projektu ochrony orlika grubodziobego. Skoszone łąki mają być lepszą bazą żerową dla tych rzadkich ptaków.
Kosiarzy wyłoni wkrótce Biebrzański Park Narodowy. Do przetargu zgłosiło się pięć firm - poinformowała w środę PAP Agata Choynowska z parku narodowego. Na koszenie przeznaczono ok. 160 tys. zł. Oznacza to, że za skoszenie jednego hektara łąki park zapłaci ok. 1,6 tys. zł.
 Koszeniem chcą się zająć firmy, które świadczą usługi, np. rolne czy leśne albo zainteresowane są pozyskaniem biomasy. "Nie jest to raczej zadanie dla indywidualnych rolników" - dodała Choynowska.
Z myślą o orliku grubodziobym łąki będą koszone w basenie środkowym Biebrzy, czyli na terenie trzech obwodów ochronnych: Ciszewo, Kapice i Kopytkowo. Koszenie ma potrwać do końca sierpnia.
Choynowska podkreśla, że skala zaplanowanych koszeń jest "ogromna". Łąki będą koszone przy użyciu tradycyjnych, ręcznych kos lub kosiarek ręcznych zasilanych elektrycznie, spalinowo lub akumulatorowo. To ważne, by nie używać do tych zabiegów ciężkiego sprzętu mechanicznego, bo mógłby zniszczyć darń, ponadto chodzi o to, by nie robić hałasu, gdyż koszenie będzie się odbywać w trakcie sezonu lęgowego orlików.
"Chodzi o odkrycie orlikowi bazy żerowej, teraz w trakcie lęgów, kiedy orliki karmią pisklęta, żeby w pełni korzystały z pokarmu" - powiedziała Choynowska. Dodała, że po skoszeniu łąk, specjaliści z Komitetu Ochrony Orłów będą obserwować, czy rzeczywiście orlikom łatwiej o pokarm przy skoszonych łąkach. Orliki polują na płazy, gryzonie, duże owady, ale też na ptaki wodne. Para orlików wychowuje zazwyczaj jedno młode.
Część skoszonej biomasy ma pozostać na łące. Będzie zebrana w stogi. Jak mówi Choynowska, zwłaszcza w trakcie deszczowej pogody, gdy orliki nie mogą polować w taki sam sposób, jak przy ładnej aurze, do polowań wykorzystują stogi, by na nich przysiadywać.
Biebrzański Park Narodowy od wielu lat popularyzuje koszenie łąk bagiennych dla przyrody organizując mistrzostwa "Biebrzańskie Sianokosy". W tym roku odbędą się one 25 sierpnia. Organizator tych zawodów, wicedyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego Andrzej Grygoruk, powiedział PAP, że z doświadczenia specjalistów w koszeniu bagiennych łąk wynika, że skoszenie 1 ha łąki wymaga pracy dwóch kosiarzy przez dwa dni.
Grygoruk powiedział, że w Biebrzańskim Parku Narodowym wykaszanych jest rocznie ok. 10 tys. ha łąk w ramach czynnej ochrony przyrody. Łąki koszą ratraki przerobione na kosiarki, które radzą sobie w trudnym, grząskim terenie i jednocześnie nie niszczą darni. 
Projekt "Orlik, ptak, jakich mało" realizują "Ptaki Polskie", Komitet Ochrony oraz Biebrzański Park Narodowy. Jego celem jest wypracowanie krajowego planu ochrony orlików grubodziobych nazywanych "najbardziej bagiennymi orłami w Europie". Naukowcy chcą się jak najwięcej dowiedzieć o orlikach, o których wciąż wiadomo stosunkowo niewiele.
Projekt potrwa do 2013 r. Obejmuje m.in. budowę zastawek i innych urządzeń do poprawy stosunków wodnych, bo orlikom sprzyjają podmokłe tereny. Elementem działań są także koszenia i odkrzaczanie czy też zabezpieczenie gniazd przed drapieżnikami, które są zagrożeniem dla piskląt. 
Kotlina Biebrzańska to polska ostoja orlików grubodziobych. Występuje tu ok. 15-17 par tych ptaków, z czego zdecydowana większość na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. To cała polska populacja tych ptaków, która stanowi połowę populacji orlika grubodziobego w Unii Europejskiej.
UE z programu Life przeznaczyła na projekt 1,4 mln euro, ponad 400 tys. euro dokłada Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Dzięki uprzejmości: PAP - Nauka w Polsce